Franklin jest kurczaczkiem. I to bardzo starym, choć nie wygląda. Jego zadaniem jest pilnowanie komputera, ale co jakiś czas znika gdzieś w kablach za biurkiem. Odnajduje się najczęściej podczas odkurzania. Raz chciał dokonać dezercji poprzez rurę odkurzacza, ale zostało to udaremnione. Nie mam pojęcia dokąd go tak ciągnie. Przecież ma całkiem fajną robotę.
09 listopada 2020
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Czarny łapacz szydełkowy
Tym razem w czerni. Niezbyt duży, ale robi ciekawe wrażenie. Zwłaszcza gdy jakiś niewielki ruch powietrza prześlizgnie się po piórkach. Obrę...
-
W tym roku też powstało kilka drobiazgów na choinkę. Większa część pojechała do mamy i niestety nie zdążyłam zrobić zdjęć. Ale nic nie szkod...
-
Tym razem łapacz na szydełku z bawełnianego koronka. Niezbyt duży, bo średnica koła to 21cm a całkowita długość 54cm. Uroczy😁
-
Nigdy nie robiłam takich bombek, bo zawsze jakoś bałam się tego krochmalenia. Ale w tym roku strach mam w nosie, a bombki na choince 🙂
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz